Do Sejmu wpłynął niedawno projekt ustawy o licencjach prawniczych i świadczeniu usług prawniczych. W uzasadnieniu tego projektu można m. in. przeczytać, że:
„Celem projektu ustawy jest stworzenie takiej sytuacji społeczno gospodarczej w której na rynku usług prawniczych będą funkcjonowali przedstawiciele zawodu zaufania publicznego – adwokaci i radcowie prawni oraz przedsiębiorcy działający na podstawie ustawy o licencjach prawniczych i świadczeniu usług prawniczych. (…) Konstytucja nie daje monopolu na wykonywanie określonych czynności przedstawicielom zawodu zaufania publicznego – a jedynie stwierdza, że dla przedstawicieli zawodów zaufania publicznego można tworzyć samorządy zawodowe. W związku z tym nie stanowi naruszenia porządku konstytucyjnego przyznanie podobnych uprawnień przedstawicielom zawodu adwokata i radcy prawnego oraz osobom posiadającym licencję prawniczą, dopóki przyznane uprawnienia nie doprowadzą do wykreowania następnego zawodu zaufania publicznego”.
Można zatem powiedzieć, że założenia leżące u podstaw projektu są dość czytelne: stworzymy kolejną grupę prawników i wyposażymy ją w uprawnienia zbliżone do uprawnień prawników „korporacyjnych” – z tą różnicą, że nie nadamy jej statusu zawodu zaufania publicznego.
Problem polega jednak na tym, że opisywana sprawa nie jest tak prosta jak się wydaje autorom projektu. Trybunał Konstytucyjny konsekwentnie stoi na słusznym stanowisku, w myśl którego konieczne jest otwarcie korporacji prawniczych i poszerzenie dostępu społeczeństwa do usług prawnych. Ale jednocześnie Trybunał podkreśla, że ewentualne zmiany w tym zakresie muszą mieć charakter systemowy. Warto przywołać w tym miejscu wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 kwietnia 2006r (K. 6/2006) w którym wskazuje się, że:
„Trybunał Konstytucyjny dostrzega zatem pilną potrzebę dokładnego sprecyzowania w odrębnej ustawie zakresu tak świadczonych usług prawniczych (pomocy prawnej) przy bardzo wyraźnym i precyzyjnym oddzieleniu od pomocy świadczonej przez adwokatów, radców prawnych czy notariuszy. Zakres pomocy prawnej świadczonej przez osoby wymienione w art. 4 ust. 1a ustawy znowelizowanej [czyli, jak trafnie wskazało SDP w komentarzu z 28.07.2008r, przez osoby posiadające wykształcenie prawnicze i legitymujące się JEDYNIE tytułem magistra prawa – Quake] nie mógłby być tożsamy z zakresem pomocy świadczonej przez adwokatów (bądź radców prawnych). Dotyczyć winien głównie usług prawniczych o mniej złożonym charakterze. Ustawodawca musi udzielić jasnej odpowiedzi na pytanie, według jakich kryteriów ma nastąpić podział sfer w zakresie świadczenia pomocy prawnej między prawników o kwalifikacjach potwierdzonych wpisem na listę zawodu zaufania publicznego (adwokatów, radców prawnych, notariuszy), a osoby legitymujące się tylko wyższym wykształceniem prawniczym”.