„W piśmie procesowym z dnia 15 czerwca 2009r skarżący wskazał kolejną przesłankę uzasadniającą przyjęcie skargi do rozpoznania, jaką jest jej oczywista zasadność. (…) Powołane w tym piśmie okoliczności nie tyle świadczą jednak o oczywistej zasadności skargi kasacyjnej, ile raczej o niezupełnym rozumieniu tej instytucji i istoty postępowania kasacyjnego. Przede wszystkim, wniesienie skargi kasacyjnej ograniczone jest terminem (…). Uzupełnianie jej po upływie tego terminu o nowe przesłanki uzasadniające przyjęcie do rozpoznania nie jest dopuszczalne. Poza tym, Sąd Najwyższy rozpoznając ten nadzwyczajny środek zaskarżenia nie prowadzi postępowania dowodowego i związany jest stanem faktycznym stanowiącym podstawę zaskarżonego orzeczenia (…), przedstawianie zatem jakichkolwiek dowodów jest w tym postępowaniu bezprzedmiotowe.”
Postanowienie SN z 29.10.2009r (III CSK 125/09) w sprawie z powództwa Mirosława G. przeciwko Zbigniewowi Z. o ochronę dóbr osobistych i zapłatę wydane na podstawie skargi kasacyjnej pozwanego.
Niedziela, 10 20 stycznia10 o 11:03 pm
Mnie się wydaje, że podkreślasz w swoim wpisie drugorzędne sprawy. Dla mnie podstawowymi dwoma zdaniami z orzeczenia są: „Sąd Najwyższy bowiem, rozpoznając skargę kasacyjną, nie jest trzecią instancją sądową. Sąd kasacyjny nie sądzi sprawy, lecz – pozostając poza strukturą sądownictwa powszechnego – rozpoznaje skargę kasacyjną w interesie publicznym, wyjaśniając istotne zagadnienie prawne, dokonując wykładni przepisów budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów bądź usuwając z obrotu prawnego orzeczenia wydane w postępowaniu dotkniętym nieważnością lub oczywiście wadliwe”.
Niedziela, 10 20 stycznia10 o 11:57 pm
Torlinie, myślę, że po prostu chciałem zwrócić uwagę na nieco inną kwestię niż Ty. To trochę jak w filmie: pierwszy plan jest oczywiście istotny ale i na drugim planie czasem się dużo dzieje 🙂
p.s. właśnie czytam sobie oświadczenie byłego Ministra Sprawiedliwości i widzę tam następujące zdanie: „o etyce pana sędziego Duckiego świadczy fakt, że nie wyłączył się on z rozpoznania dotyczącej mnie sprawy, mimo że wcześniej jako Prokurator Generalny wydałem polecenie wyjaśnienia, czy w związku z orzekaniem nie dopuścił się on w innej sprawie przestępstwa zaliczanego do szeroko rozumianej korupcji.”
Warto w związku z tym przypomnieć, że sprawa wyłączenia sędziego Sądu Okręgowego była badana – na skutek zażalenia pozwanego – przez Sąd Apelacyjny w Krakowie. Zażalenie to zostało oddalone.
Jak się okazuje nie tylko przepraszać ale i przegrywać można na różne sposoby. Wszystko to „sprawa smaku”.
Poniedziałek, 11 20 stycznia10 o 12:39 pm
Dziś – w poniedziałek 11.1.10 – można tylko powtórzyć w dobrze znanym, duetowym kontekście: „kwestia smaku”…
(Choć na usta/pod świerzbiące palce ciśnie się postulat przymusowego nauczenia co poniektórych absolutnych podstaw owego smaku… 😦 )
Poniedziałek, 11 20 stycznia10 o 8:01 pm
@basia: w kwestii „nawiasowej” zgadzam się z Szanowną Panią w całej rozciągłości 🙂
Środa, 13 20 stycznia10 o 12:56 pm
Ba! ale przymus nauczania kojarzy się ze złym smakiem… 😦