Analiza orzecznictwa pozwala niekiedy znaleźć uzasadnienia, przy których lekturze nie wiadomo, czy jeszcze się śmiać czy już płakać. Czytam właśnie wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 08 grudnia 2008r (II AKa 306/08). Jeden z wątków tej sprawy dotyczył kwestii odpowiedzialności kobiety oskarżonej z art. 258 k.k. (udział w zorganizowanej grupie przestępczej). Rozpoznając apelację prokuratury w tym zakresie (kobieta została uniewinniona w pierwszej instancji) Sąd Apelacyjny zdecydował się przypomnieć kwestie dość podstawowe:
„Przy braku dowodów przeciwstawnych potwierdzających zarzut z aktu oskarżenia uznał Sąd, że nie został on udowodniony z braku podstaw dowodowych do przypisania K.F. popełnienia czynu z art. 258 § 2 k.k. W tej sytuacji, skoro apelacja Prokuratora nie wskazuje innych dowodów przemawiających za winą oskarżonej, a poprzestaje jedynie na polemice z oceną dowodów uwzględnionych przez Sąd, apelację uznać należało za niezasadną i to w stopniu bliskim niezasadności oczywistej. Argumenty wskazane przez skarżącego w żadnym razie nie mogły być podzielone i prowadzić do uchylenia orzeczenia Sądu I instancji w tej części.
Fakt, że w domu małżonków F. odbywały się spotkania członków grupy, a W.F. przechowywał w nim broń (k. 9 apelacji) sam w sobie nie jest dowodem na udział oskarżonej w grupie przestępczej. Podobnie fakt, że w okresie przetrzymywania K.O. w K. oskarżona nie odwiedzała działki, jak uprzednio, w celach rekreacyjnych – nie jest dowodem na jej udział w grupie przestępczej. Użyte zaś w tym kontekście twierdzenie, że nie czyniła tego, bo „miała świadomość przetrzymywania tam porwanej osoby” (k. 9 apelacji) jest dowolne, niczym nieudowodnione i w istocie stanowi interpretacyjne nadużycie, które nie powinno mieć miejsca w środku odwoławczym sporządzonym przez oskarżyciela publicznego. Podobnie dowolnym jest twierdzenie o segregowaniu przez oskarżoną żywności na „lepszą” i „gorszą”, co miałoby świadczyć o jej wiedzy o przetrzymywaniu w K. pokrzywdzonego.
Podobnie niedopuszczalnego zabiegu używa prokurator podnosząc, że fakt nieskładania przez oskarżoną wyjaśnień nie pozwolił na wyjaśnienie przyczyn dwuletniej przerwy w korzystaniu z domu w K., a to, jak sugeruje, winno rodzić „przypuszczenie” (k. 10 apelacji wersy 2-5 od góry) na jej niekorzyść. Stawiając powyższą tezę skarżący nie dostrzega, że to on winien przedstawić Sądowi dowody winy osoby oskarżanej, że nie można w ich braku posługiwać się „przypuszczeniami” (domniemaniami), a nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść, a nie na niekorzyść oskarżonego (art. 5 § 2 k.p.k.), który, co więcej, nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności, a tym bardziej dostarczania dowodów na swoją niekorzyść (art. 74 § 1 k.p.k.). Dlatego m.in. służy mu prawo do odmowy złożenia wyjaśnień, z czego nie można mu czynić zarzutów, ani wyciągać wniosków w przedmiocie winy, wiarygodności itd.”